Przebudowa
: środa 10 lip 2024, 17:35
DZisiaj 24 dzień zabawy z węglowodanami i dietą. Poprzez rózne eksperymenty teraz jem 75 g W. Bywało od 21 do 250 w dniach 1-20. Ale było mineło. Jem 4 dzień Lutzowo 75g W i na dzien dzisiejszy mam zamair tak jeść dłuzej już bez kombinowania i zmian(choć kto wie co będzie jutro) i co jest zaskakujące jem ogormne ilości białka jakieś 210-400g/dzień na oko przy takiej ilości węglowodanów.
Zastanawia mnie ile to moze potrwać bo na marginesie to działa dosyć destruktywnie na mój porfel ale przezyjemy . Kwaśniewski wspomina o przebudowie u młodych zdrowych trwającej 2-3 tygodnie a u starych schorowanych do 3 miesiecy na która potrzeba bardzo dużo białka. I na swojej obserwacji musze powiedzieć ze chyba ma racje bo dużo białka wcinam a nisko carbowcy już z dłuższym stazem jedza tego białka zdecydowanie mniej białka.
Jestem ciekaw doświadczeń innych z początków diety. Ile to trwało i ile wcinali. Pamietam bodajrze Drzony kiedys pisał że wcinał mnóstwo białka,na forum Kwaśniewskiego też takie wpisy widziałem o wysokobiałkowych poczatkach.
Jak ktoś chce to prosze opowiedziec o swoich początkach i co teraz dla mnie najważniejsze ilości spożywanego białka.
Pomimo takiego spożycia białka ketonuria bywa zerowa jak i śladowa -różnie to zależy w każdym razie nie jest powyżej śladowej ,i jade na ketonach ciagle co zreszta niestety czasami czuje. I to też pisze Kwasniewski że póki przebudowa sie nie skończy organim mozę awaryjnie używac ketonów bo w wyniku intensywnej przebudowy nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilosci paliwa dla różnych narzadów tkanek.
No mysle ze aż 400g nie będzie ok 210-250g prędzej ale moze i wiecej ciezko powiedzieć bo licze na oko. Dałem wiec w luźnych zawiasach bardzo (jest różnica miedzy 200 a 400).2kg bym wsuwał jakby wyszło 400.
Tak zenon wsuwam i wsuam zwierzece i to bardzo dużo rzeczy ale chyba zaczynam sie troche uspokajać bo coraz mniej mnie ciągnie i mozę mi sie wydaje ale ilośc jakby spadała odrobine z kazdym dniem.
Jurek Dr Kwasniewski pozwala jeść w okresie przebudowy białka bez ograniczeń!! A okres przebudowy jak psiałem to dla niego 2-3 tyg dla młodych i do 3 miesiecy dla starych.
Ale to przebudowa to musi sie obniżyć bo przecież jem 75 g W. Ajonus chyba je zero wieć musi nadrobić bialkiem .Więc te 75 g W oszczedza mi ze 100g białka i po to je jem narazie żeby troche oszczędzić na mięsie.
Takze bardzo dużo pije z 3-5l wody a wczesniej piłem z 1-1,5l.Co świadczyłoby o tym że rzeczywiscie coś sie tam intensywnie buduje(człowiek to duzo % wody). Miałem racje z tym apetytem uspokaja sie .Dziś na przykłąd wiecej niż 200-250 nie będzie na pewno,z 200. Coraz mniej i apetyt też odchodzi coraz bardziej.
I uspokoiło sie .Ostatnie dwa dni jadłem 2 posiłki dziennie wiec 50 g węgli i białka z 100-150 .A dzisiaj nawet ok 30g węgli i ok -100g białka.Jest to wielokrotnie mniej niż jeszcze 3-4 dni temu. ogormna różnica
Za to zaczynam wcinac tłuszczu.Więcej z 2-3x niz na strefówce. Poza tym dziś biegałem sobie ciup i o dziwo nawet mi apetyt nie skoczył w ogóle nic mi sie nie chce jeść. I wcale nie ciagnie mnie do węgli. Wcale.
Wiec jest to 6ty dzien Lutza w teorii ale przypadkowo z wyłączenia apetytu ostatnie 3 dni jadłem 50 g i 30g W. I od jutra zdecydowałem że przechodze sobie na całkowite zero.
zisiaj ponad 4 h roweru po powrocie mi wyskoczyła ketoza na +++.bez takich wysiłków była tylko śladowa maksymalnie.Własnie to miałem na celu wycisnać sie na maxa by organizm sie szybciej przyzwyczaił do bezwęglowego metabolizmu. Ale zasuwałem kosmicznieeee .Nie pamietam nigdy w życiu takiej formy nawet w sezonach gdzie jeździłem na wysokich węglach prawie codziennie.
Zastanawia mnie ile to moze potrwać bo na marginesie to działa dosyć destruktywnie na mój porfel ale przezyjemy . Kwaśniewski wspomina o przebudowie u młodych zdrowych trwającej 2-3 tygodnie a u starych schorowanych do 3 miesiecy na która potrzeba bardzo dużo białka. I na swojej obserwacji musze powiedzieć ze chyba ma racje bo dużo białka wcinam a nisko carbowcy już z dłuższym stazem jedza tego białka zdecydowanie mniej białka.
Jestem ciekaw doświadczeń innych z początków diety. Ile to trwało i ile wcinali. Pamietam bodajrze Drzony kiedys pisał że wcinał mnóstwo białka,na forum Kwaśniewskiego też takie wpisy widziałem o wysokobiałkowych poczatkach.
Jak ktoś chce to prosze opowiedziec o swoich początkach i co teraz dla mnie najważniejsze ilości spożywanego białka.
Pomimo takiego spożycia białka ketonuria bywa zerowa jak i śladowa -różnie to zależy w każdym razie nie jest powyżej śladowej ,i jade na ketonach ciagle co zreszta niestety czasami czuje. I to też pisze Kwasniewski że póki przebudowa sie nie skończy organim mozę awaryjnie używac ketonów bo w wyniku intensywnej przebudowy nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilosci paliwa dla różnych narzadów tkanek.
No mysle ze aż 400g nie będzie ok 210-250g prędzej ale moze i wiecej ciezko powiedzieć bo licze na oko. Dałem wiec w luźnych zawiasach bardzo (jest różnica miedzy 200 a 400).2kg bym wsuwał jakby wyszło 400.
Tak zenon wsuwam i wsuam zwierzece i to bardzo dużo rzeczy ale chyba zaczynam sie troche uspokajać bo coraz mniej mnie ciągnie i mozę mi sie wydaje ale ilośc jakby spadała odrobine z kazdym dniem.
Jurek Dr Kwasniewski pozwala jeść w okresie przebudowy białka bez ograniczeń!! A okres przebudowy jak psiałem to dla niego 2-3 tyg dla młodych i do 3 miesiecy dla starych.
Ale to przebudowa to musi sie obniżyć bo przecież jem 75 g W. Ajonus chyba je zero wieć musi nadrobić bialkiem .Więc te 75 g W oszczedza mi ze 100g białka i po to je jem narazie żeby troche oszczędzić na mięsie.
Takze bardzo dużo pije z 3-5l wody a wczesniej piłem z 1-1,5l.Co świadczyłoby o tym że rzeczywiscie coś sie tam intensywnie buduje(człowiek to duzo % wody). Miałem racje z tym apetytem uspokaja sie .Dziś na przykłąd wiecej niż 200-250 nie będzie na pewno,z 200. Coraz mniej i apetyt też odchodzi coraz bardziej.
I uspokoiło sie .Ostatnie dwa dni jadłem 2 posiłki dziennie wiec 50 g węgli i białka z 100-150 .A dzisiaj nawet ok 30g węgli i ok -100g białka.Jest to wielokrotnie mniej niż jeszcze 3-4 dni temu. ogormna różnica
Za to zaczynam wcinac tłuszczu.Więcej z 2-3x niz na strefówce. Poza tym dziś biegałem sobie ciup i o dziwo nawet mi apetyt nie skoczył w ogóle nic mi sie nie chce jeść. I wcale nie ciagnie mnie do węgli. Wcale.
Wiec jest to 6ty dzien Lutza w teorii ale przypadkowo z wyłączenia apetytu ostatnie 3 dni jadłem 50 g i 30g W. I od jutra zdecydowałem że przechodze sobie na całkowite zero.
zisiaj ponad 4 h roweru po powrocie mi wyskoczyła ketoza na +++.bez takich wysiłków była tylko śladowa maksymalnie.Własnie to miałem na celu wycisnać sie na maxa by organizm sie szybciej przyzwyczaił do bezwęglowego metabolizmu. Ale zasuwałem kosmicznieeee .Nie pamietam nigdy w życiu takiej formy nawet w sezonach gdzie jeździłem na wysokich węglach prawie codziennie.