Wysoko czy nisko węglowodanowy - rozważmy to 100ny raz
: środa 10 lip 2024, 17:29
Jest taka jedna mała luka w poparciu niskowęglowodanówki która nie daje mi spokoju .Mianowicie oazy długo wieczności. Wdg badań w wielu z nich co opisane jest w książce Dr.ponomarenko jadły one czesto ( nie wszystkie) 200-400g ramów węglowodanów.
A sa to nadal chyba najzdrowsze miejsca na ziemi.Jest bardzo dużo korzyści które nie wynikaja tylko z ilosci węglowodanów jak:jedli nieoczyszczone węglowodany,większość pokarmów była jedzona na surowo,nie mieli stresów,żyli na łonie natury,nie mieli zanieczyszczen hałasowych ani elektromagnetycznych,nie mieli trującej toksycznej telewizji,mieli mniej stresów i pewnie wiele innych.
Jednakże na zdrowie najwiekszy wpływ ma dieta i wiele z tych kultur jadło pokaźne ilości węglowodanów i żyło bardzo zdrowo. To jest mocny cios dla diety niskowęglowodanowej i ogromnie mnie zastanawia. I jednym z największych badań było badanie Westona Prica który nie pisze by ograniczali oni węglowodany i że jedli strączkowe i zboża nieoczyszczone. Mozę nie dotyczy to wszystkich kultur ale wiele z nich wcale ich nie ograniczało a było bardzo zdrowych.
Prosze o odniesienie sie konkretnie do tej kwestii a nie olanie jej udanie jakby nie było przyczepienie sie do mnie i zaczecie pisać jakie to DN jest super. Chce rozważyć rzetelnie narazie tą kwestie.
A może da sie na takiej diecie super żyć i tak długo i zdrowo a ograniczenie weglowodanów jest jeszcze pójściem dalej i da kolejne korzyści. A moze jedli tak bo cieżko było miec wystarczajaca ilość jedzenia tylko pochodzenia zwierzęcego i powodu braku i głodu zaczeli jeść zboża?
I najgorszy wariant: ograniczenie weglowodanow jest bledem co pokazuja te oazy zyjac długo. To jest własnie duże ryzyko.
Z drugiej strony mnóśtwo faktów za DN.Ta jedna kwestia jest takim wielkim ALE.
I z góry prosze jurka o niezaśmiecanie tematu uwagami i postami które byłyby nie na temat.
No ok jesli jest możliwośc jedzenia organizcnych to wiadomo że lepiej je jeść. Ale mi chodzi o kwestie ograniczenia węglowodanów.Z tego co piszesz wynika że tak jak podałem w jednym z wariantów już samo jedzenie pełnych naturalnych produktów i ta masa czynników już im to dała nawet jesli ograniczenie weglowodanów mogłoby im dać więcej.
W sumie to przekonujące tych różnic i czynników na ich korzyść jest tak wiele że już same one zapewne dały im takie zdrowie. No cóż zapomniałem o eskimosach ktorzy mieli świetne zdrowie a przecież węglowodanów jeldi bardzo mało i ich dieta były niskowęglowodanowa.
Wiec i na niskich ilościach i na wysokichwidać ze mozna zachować zdrowie i długo żyć.Właściwie to rozwiazało problem:usnanie ze ta masa czynników już sama w sobie dała im to zdrowie i długowieczność.
Pytanie brzmi teraz który wariant jest lepszy?
Chyba wszystko wskazuje na ograniczenie węglowodanów.
Hannibal sądzisz że mozna żyć 500-600lat?
No tak może i jakaś Rene tak mogła ale jeśli chodzi o wyliczenia dokładne z ksiazki dr.Ponomarenki.Gram w gram? No nic ja mysle ze to prawda bo nie oni jedni to opisali .Na temach np. o Hunzacj było mnóstwo książek i powtarzają wszyscy chórem podobnie.Tak jak pisałem wcześniej i też rozwinał wiraha sądze zę ta masa czynników a jest to naprawde masa już dała im zdrowie i taką długo wieczność .Ale sądze ze ograniczenie węglowodanow jest kolejnym wielkim krokiem do przodu na który mysliwi nie mogli sobie pozwoli z braku mięsa i tłuszczu a na które my mozemy w cywilizowanym świecie.
Chociaz Hannibal mówisz 500-600 lat.A eskimosi oni mają super surowy low carb lub mieli.Pasowali by dokładnie do tego
Bardzo prawdopodobne że tak wyszly te błędy.Ale naprawde śmiem watpić że na wyskoch węglach lepszych nie da sie dożyć chociaż setki. Cywilizacja je cukier biała mąke pije alkohol je tone chemii i ma mnóstwo innych złych czynników a i u nas są ludzie po 80 czy 90 lat.
Wiec oni na lepszych 10 x węglowdoanach jak pełne zboża jedzac dużo owwoców warzyw i bez słodyczy chemii i innych paskuctw nie daliby rade dożyć setki? Mysle zę to mozliwe i to w nawet nienajgorszym zdrowiu.A ograniczenie będzie wielkim krokiem do przodu.
Weston Price pisze że kalorie z tłuszczu z prymitywnych dietach z tłuszczu były 40-80%.No wiec jesli weźmiemy te 40% a badanie Westona jest bardzo wiarygodne i dokładne to wychodzi na to że część z tych niższotłuszczowych(40%) plemiion jadła nawet spore ilosci wegli.
Ale sądze ze to wynika często z braku dostatecznej ilosci mięsa i tłuszczu.Byli do tego zmsuzeni jak np.Hunzowie a najwygodniej gdyby mieli w bród jedliby ciagle niskowęglowodanowo.
nie 40%-80% tłuszczu ale 40%-80% kalorii z tłuszczu.
tłuszcz-9kcal z grama a węgle 4kacal z grama.Wiec wagowo to całkiem inaczej wyjdzie
A sa to nadal chyba najzdrowsze miejsca na ziemi.Jest bardzo dużo korzyści które nie wynikaja tylko z ilosci węglowodanów jak:jedli nieoczyszczone węglowodany,większość pokarmów była jedzona na surowo,nie mieli stresów,żyli na łonie natury,nie mieli zanieczyszczen hałasowych ani elektromagnetycznych,nie mieli trującej toksycznej telewizji,mieli mniej stresów i pewnie wiele innych.
Jednakże na zdrowie najwiekszy wpływ ma dieta i wiele z tych kultur jadło pokaźne ilości węglowodanów i żyło bardzo zdrowo. To jest mocny cios dla diety niskowęglowodanowej i ogromnie mnie zastanawia. I jednym z największych badań było badanie Westona Prica który nie pisze by ograniczali oni węglowodany i że jedli strączkowe i zboża nieoczyszczone. Mozę nie dotyczy to wszystkich kultur ale wiele z nich wcale ich nie ograniczało a było bardzo zdrowych.
Prosze o odniesienie sie konkretnie do tej kwestii a nie olanie jej udanie jakby nie było przyczepienie sie do mnie i zaczecie pisać jakie to DN jest super. Chce rozważyć rzetelnie narazie tą kwestie.
A może da sie na takiej diecie super żyć i tak długo i zdrowo a ograniczenie weglowodanów jest jeszcze pójściem dalej i da kolejne korzyści. A moze jedli tak bo cieżko było miec wystarczajaca ilość jedzenia tylko pochodzenia zwierzęcego i powodu braku i głodu zaczeli jeść zboża?
I najgorszy wariant: ograniczenie weglowodanow jest bledem co pokazuja te oazy zyjac długo. To jest własnie duże ryzyko.
Z drugiej strony mnóśtwo faktów za DN.Ta jedna kwestia jest takim wielkim ALE.
I z góry prosze jurka o niezaśmiecanie tematu uwagami i postami które byłyby nie na temat.
No ok jesli jest możliwośc jedzenia organizcnych to wiadomo że lepiej je jeść. Ale mi chodzi o kwestie ograniczenia węglowodanów.Z tego co piszesz wynika że tak jak podałem w jednym z wariantów już samo jedzenie pełnych naturalnych produktów i ta masa czynników już im to dała nawet jesli ograniczenie weglowodanów mogłoby im dać więcej.
W sumie to przekonujące tych różnic i czynników na ich korzyść jest tak wiele że już same one zapewne dały im takie zdrowie. No cóż zapomniałem o eskimosach ktorzy mieli świetne zdrowie a przecież węglowodanów jeldi bardzo mało i ich dieta były niskowęglowodanowa.
Wiec i na niskich ilościach i na wysokichwidać ze mozna zachować zdrowie i długo żyć.Właściwie to rozwiazało problem:usnanie ze ta masa czynników już sama w sobie dała im to zdrowie i długowieczność.
Pytanie brzmi teraz który wariant jest lepszy?
Chyba wszystko wskazuje na ograniczenie węglowodanów.
Hannibal sądzisz że mozna żyć 500-600lat?
No tak może i jakaś Rene tak mogła ale jeśli chodzi o wyliczenia dokładne z ksiazki dr.Ponomarenki.Gram w gram? No nic ja mysle ze to prawda bo nie oni jedni to opisali .Na temach np. o Hunzacj było mnóstwo książek i powtarzają wszyscy chórem podobnie.Tak jak pisałem wcześniej i też rozwinał wiraha sądze zę ta masa czynników a jest to naprawde masa już dała im zdrowie i taką długo wieczność .Ale sądze ze ograniczenie węglowodanow jest kolejnym wielkim krokiem do przodu na który mysliwi nie mogli sobie pozwoli z braku mięsa i tłuszczu a na które my mozemy w cywilizowanym świecie.
Chociaz Hannibal mówisz 500-600 lat.A eskimosi oni mają super surowy low carb lub mieli.Pasowali by dokładnie do tego
Bardzo prawdopodobne że tak wyszly te błędy.Ale naprawde śmiem watpić że na wyskoch węglach lepszych nie da sie dożyć chociaż setki. Cywilizacja je cukier biała mąke pije alkohol je tone chemii i ma mnóstwo innych złych czynników a i u nas są ludzie po 80 czy 90 lat.
Wiec oni na lepszych 10 x węglowdoanach jak pełne zboża jedzac dużo owwoców warzyw i bez słodyczy chemii i innych paskuctw nie daliby rade dożyć setki? Mysle zę to mozliwe i to w nawet nienajgorszym zdrowiu.A ograniczenie będzie wielkim krokiem do przodu.
Weston Price pisze że kalorie z tłuszczu z prymitywnych dietach z tłuszczu były 40-80%.No wiec jesli weźmiemy te 40% a badanie Westona jest bardzo wiarygodne i dokładne to wychodzi na to że część z tych niższotłuszczowych(40%) plemiion jadła nawet spore ilosci wegli.
Ale sądze ze to wynika często z braku dostatecznej ilosci mięsa i tłuszczu.Byli do tego zmsuzeni jak np.Hunzowie a najwygodniej gdyby mieli w bród jedliby ciagle niskowęglowodanowo.
nie 40%-80% tłuszczu ale 40%-80% kalorii z tłuszczu.
tłuszcz-9kcal z grama a węgle 4kacal z grama.Wiec wagowo to całkiem inaczej wyjdzie