Dr Jan Kwaśniewski - O mechanizmie działania nowych leków na cukrzycę typu II
: czwartek 11 lip 2024, 21:23
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1869.0
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (237)
ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM
KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH
W DZIENNIKU ZACHODNIM
Zebrał i przepisał. Morgano
O mechanizmie działania nowych leków na cukrzycę typu II
Australia 09.12.1999r.Nazywają się okropnie - thiazolidinediones. Pierwszy lek z ej serii (Rezulin) jest sprzedawany w USA od około 5 lat. W Polsce pewnie też. Po tych kilku latach i dzięki wielu publikacjom wiemy już więc czego należy się spodziewać po następnych analogach, z których Avandia jest już dostępny od roku. Otóż jak dotąd Rezulin spowodował kilkadziesiąt zgonów z powodu uszkodzenia wątroby i doprowadził do minimum siedmiu przeszczepów wątroby. Dla firm farmaceutycznych i wielu ludzi jest to kropelka w "potopie" cukrzycy, która systematycznie i ze wzrastającą szybkością zalewa ludzkość. Ci , którzy maja dostęp do publikacji statystyk epidemiologicznych z ostatnich lat, z jakiegokolwiek rejonu świata
( np. Alaska, Australia, Chiny, Japonia, USA, południowa Azja, Anglia)
mogą łatwo potwierdzić, że zachorowalność na tę chorobę ciągle wzrasta. W Japonii, gdzie cukrzycy typu II ( nie I) u młodzieży nie spotykano jeszcze do niedawna, mówi się o zbliżającej się epidemii. Co powoduje takie dramatyczne zmiany? To pozostawmy na potem. Najpierw o wspomnianych lekach. Nie ma się co dziwić, że firmy farmaceutyczne są bardzo "podniecone" nową generacją leków. Faktem jest, iż oferują one znaczne bardziej logiczne i skuteczne podejście do terapii cukrzycy typu II, gdyż w przeciwieństwie do alternatyw - pochodnych sulfonylomocznika - nie powodują one wytwarzania zwiększonej ilości insuliny.
Czym więc wyróżniają się te leki? Działają one poprzez stymulację niedawno odkrytych receptorów (PPARs) aktywując spalanie glukozy oraz zmniejszając wytwarzanie glukozy w wątrobie, a także zwiększając wytwarzanie tłuszczów ( z glukozy ) w wątrobie. Równocześnie aktywacja tych receptorów w mięśniach i w tkance tłuszczowej powoduje zwieszone spalanie tłuszczów. Glukoza nie jest potrzebna. Czyż nie przypomina nam to czegoś?
Końcowy efekt to spadek poziomu trójglicerydów i wolnych kwasów tłuszczowych we krwi. Tak jest u ludzi i u zwierząt. Również podnosi się poziom cholesterolu HDL, ale ogólny jego poziom nie spada.
Co to wszystko znaczy? Sprawa się wyjaśni, gdy dodam, że jednym z najlepszych aktywatorów owych PPARs ( typu gama) są kwasy tłuszczowe. Po co więc brać te leki ( i inne), gdy prosta zmiana diety na wysokotłuszczową i niskowęglowodanową daję takie same efekty metaboliczne bez powyżej wspomnianych uszkodzeń wątroby lub znacznie gorszych skutków? Wygląda więc na to, iż firmy farmaceutyczne spłatały sobie drobnego figla wyjaśniając nam mechanizm ( przynajmniej w części ) działania diety optymalnej w regulacji metabolizmu ( i wyleczeniem) cukrzycy typu II.
Ciekawostka! Jest teraz również wiadome, iż aktywacja PPARs ( typu alfa) to droga działania leków obniżających produkcję cholesterolu. A co najlepiej aktywuje te receptory? - no to już teraz łatwo zgadnąć.
Zamieszczenie powyższego tekstu powinno popsuć humor kilku "profesorom", a szczególnie pewnemu diabetologowi.
W poprzednim artykule z moim tekstem są dwa błędy - profesor i Sydney. Ponadto stent nie powinno się pisać przez "d". Proszę o zamieszczenie sprostowania. Jest to ważne, ponieważ jak ktoś będzie chciał to łatwo znajdzie obydwa błędy dotyczące mojej osoby, a po co tracić wiarygodność na takich błahostkach.
Bogdan Sikorski
Przepraszam Pana za podanie nieścisłych danych odnośnie Pańskiej osoby w jednym z poprzednich artykułów zamieszczonych w "Dzienniku Zachodnim".
Dr Bogdan Sikorski jest farmakologiem, ma doktorat z farmakologii na
Monash Universitety ( Melbourne ), pracuje w Ministerstwie Zdrowia w Canberze ( nie Sydney ) jako toksykolog leków, na stanowisku asesora dopuszczającego leki do sprzedaży. " Stent" powinno pisać się przez "t" a nie przez "d" chociaż spotykałem różną pisownię tego słowa.
Pan Sikorski stosuje żywienie optymalne od dłuższego czasu, tłumaczy na język angielski "Dietę optymalną". Książka w języku angielskim powinna ukazać się na początku przyszłego roku. W Polsce Rezulin jest dostępny w aptekach, chociaż wielkim i szkodliwym nieporozumieniem jest zapisywanie go chorym przez lekarzy i przyjmowanie go przez chorych. Żywienie optymalne działa o wiele lepiej, nie szkodzi i praktyczni nic nie kosztuje. Ponadto, co może najważniejsze, pozwala na wyleczenie cukrzycy prawie w każdym przypadku.
Chorym nie powinno zależeć na leczeniu, powinno im zależeć na wyleczeniu, a tego za pomocą żadnych leków uzyskać się nie da. Przy stosowaniu Rezulinu występują "działania niepożądane": mdłości, wymioty,, bóle brzucha, biegunka, obrzęki.
Zmniejsza się ilość krwinek czerwonych stężenie w nich hemoglobiny, zmniejsza się wartość hematokrytu, zwiększa się aktywność enzymów wątrobowych, która nie zawsze wraca do normy po odstawieniu leku.
Opisywano pojedyncze przypadki ciężkiego uszkodzenia wątroby zakończone zgonem ( Leki współczesnej terapii 1999, str. 645 ).
Trzeba podziękować firmom farmaceutycznym za wyjaśnienie mechanizmu działania żywienia optymalnego w leczeniu i wyleczeniu cukrzycy typu II.
Ludzi chorujących na cukrzycę trzeba jak najszybciej wyleczyć z tej choroby, jak również wyleczyć trzeba chorych na cukrzycę typu I. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w tych chorobach. Trzeba stworzyć warunki uniemożliwiające pojawienie się nowych zachorowań na obie postacie cukrzycy.
Dopóki trzustka wydziela jeszcze insulinę w 10-15 proc. w stosunku do poziomu wytwarzania insuliny u "zdrowych" na diecie pastwiskowej (cukrzyca typu I), czy u "zdrowych" na diecie korytkowej ( cukrzyca typu II ), to prawie zawsze można chorego wyleczyć z obu postaci cukrzycy. Gdy trzustka zupełnie nie wytwarza insuliny lub wytwarza jej zbyt mało w stosunku do potrzeb, chorego też można z cukrzycy wyleczyć, ale trzeba mu podawać niewielkie dawki insuliny ( 8-12-15 j/dobę ), aby utrzymać poziom glukozy we krwi na pożądanym poziomie. Nie jest to już cukrzyca, a jest to brak insuliny w organizmie, który trzeba uzupełniać. Organizm do innych przemian ( nie tylko węglowodanów ) potrzebuje małe ilości insuliny. Potrzebuje koniecznie, ale są to ilości małe. Usunięcie trzustki u drapieżników i u człowieka powoduje zgon. Usunięcie trzustki u trawożernych powoduje niewielkie zaburzenia, podobnie dzieje się u małp. Człowiek potrzebuj dokładnie tyle insuliny, ile potrzebuje jej drapieżnik, oczywiście tylko wówczas gdy stosuje żywienie optymalne. Podawanie niewielkich dawek insuliny u wyleczonych z cukrzycy optymalnych jest konieczne. Cukrzycy już nie ma, nie rozwijają się ( liczne ) powikłania cukrzycy, cofają się te już istniejące.
"Konsekwencje decyzji uczonych, którzy muszą wybierać zło, są nadzwyczaj groźne" - pisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak. Człowiek, który wiedział.
Już w końcu lat 60, po wyleczeniu dziki żywieniu optymalnemu kilkunastu chorych z obu typów cukrzycy, zwracałem się do wielu profesorów z prośbą, aby chociaż sprawdzili. Odpowiadali niezmiennie: "Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną i wyleczyć jej się nie da". Nadal jest ona dla medycyny nieuleczalna, chociaż wiele tysięcy chorych na cukrzycę typu I i typu II wyleczyło się z niej. Jedyną nieuleczalną dotąd chorobą jest głupota nauki.
JAN KWAŚNIEWSKI
DOKTOR JAN KWAŚNIEWSKI (237)
ARTYKUŁY O ŻYWIENIU OPTYMALNYM
KTÓRE UKAZYWAŁY SIĘ NA ŚLĄSKU W KATOWICACH
W DZIENNIKU ZACHODNIM
Zebrał i przepisał. Morgano
O mechanizmie działania nowych leków na cukrzycę typu II
Australia 09.12.1999r.Nazywają się okropnie - thiazolidinediones. Pierwszy lek z ej serii (Rezulin) jest sprzedawany w USA od około 5 lat. W Polsce pewnie też. Po tych kilku latach i dzięki wielu publikacjom wiemy już więc czego należy się spodziewać po następnych analogach, z których Avandia jest już dostępny od roku. Otóż jak dotąd Rezulin spowodował kilkadziesiąt zgonów z powodu uszkodzenia wątroby i doprowadził do minimum siedmiu przeszczepów wątroby. Dla firm farmaceutycznych i wielu ludzi jest to kropelka w "potopie" cukrzycy, która systematycznie i ze wzrastającą szybkością zalewa ludzkość. Ci , którzy maja dostęp do publikacji statystyk epidemiologicznych z ostatnich lat, z jakiegokolwiek rejonu świata
( np. Alaska, Australia, Chiny, Japonia, USA, południowa Azja, Anglia)
mogą łatwo potwierdzić, że zachorowalność na tę chorobę ciągle wzrasta. W Japonii, gdzie cukrzycy typu II ( nie I) u młodzieży nie spotykano jeszcze do niedawna, mówi się o zbliżającej się epidemii. Co powoduje takie dramatyczne zmiany? To pozostawmy na potem. Najpierw o wspomnianych lekach. Nie ma się co dziwić, że firmy farmaceutyczne są bardzo "podniecone" nową generacją leków. Faktem jest, iż oferują one znaczne bardziej logiczne i skuteczne podejście do terapii cukrzycy typu II, gdyż w przeciwieństwie do alternatyw - pochodnych sulfonylomocznika - nie powodują one wytwarzania zwiększonej ilości insuliny.
Czym więc wyróżniają się te leki? Działają one poprzez stymulację niedawno odkrytych receptorów (PPARs) aktywując spalanie glukozy oraz zmniejszając wytwarzanie glukozy w wątrobie, a także zwiększając wytwarzanie tłuszczów ( z glukozy ) w wątrobie. Równocześnie aktywacja tych receptorów w mięśniach i w tkance tłuszczowej powoduje zwieszone spalanie tłuszczów. Glukoza nie jest potrzebna. Czyż nie przypomina nam to czegoś?
Końcowy efekt to spadek poziomu trójglicerydów i wolnych kwasów tłuszczowych we krwi. Tak jest u ludzi i u zwierząt. Również podnosi się poziom cholesterolu HDL, ale ogólny jego poziom nie spada.
Co to wszystko znaczy? Sprawa się wyjaśni, gdy dodam, że jednym z najlepszych aktywatorów owych PPARs ( typu gama) są kwasy tłuszczowe. Po co więc brać te leki ( i inne), gdy prosta zmiana diety na wysokotłuszczową i niskowęglowodanową daję takie same efekty metaboliczne bez powyżej wspomnianych uszkodzeń wątroby lub znacznie gorszych skutków? Wygląda więc na to, iż firmy farmaceutyczne spłatały sobie drobnego figla wyjaśniając nam mechanizm ( przynajmniej w części ) działania diety optymalnej w regulacji metabolizmu ( i wyleczeniem) cukrzycy typu II.
Ciekawostka! Jest teraz również wiadome, iż aktywacja PPARs ( typu alfa) to droga działania leków obniżających produkcję cholesterolu. A co najlepiej aktywuje te receptory? - no to już teraz łatwo zgadnąć.
Zamieszczenie powyższego tekstu powinno popsuć humor kilku "profesorom", a szczególnie pewnemu diabetologowi.
W poprzednim artykule z moim tekstem są dwa błędy - profesor i Sydney. Ponadto stent nie powinno się pisać przez "d". Proszę o zamieszczenie sprostowania. Jest to ważne, ponieważ jak ktoś będzie chciał to łatwo znajdzie obydwa błędy dotyczące mojej osoby, a po co tracić wiarygodność na takich błahostkach.
Bogdan Sikorski
Przepraszam Pana za podanie nieścisłych danych odnośnie Pańskiej osoby w jednym z poprzednich artykułów zamieszczonych w "Dzienniku Zachodnim".
Dr Bogdan Sikorski jest farmakologiem, ma doktorat z farmakologii na
Monash Universitety ( Melbourne ), pracuje w Ministerstwie Zdrowia w Canberze ( nie Sydney ) jako toksykolog leków, na stanowisku asesora dopuszczającego leki do sprzedaży. " Stent" powinno pisać się przez "t" a nie przez "d" chociaż spotykałem różną pisownię tego słowa.
Pan Sikorski stosuje żywienie optymalne od dłuższego czasu, tłumaczy na język angielski "Dietę optymalną". Książka w języku angielskim powinna ukazać się na początku przyszłego roku. W Polsce Rezulin jest dostępny w aptekach, chociaż wielkim i szkodliwym nieporozumieniem jest zapisywanie go chorym przez lekarzy i przyjmowanie go przez chorych. Żywienie optymalne działa o wiele lepiej, nie szkodzi i praktyczni nic nie kosztuje. Ponadto, co może najważniejsze, pozwala na wyleczenie cukrzycy prawie w każdym przypadku.
Chorym nie powinno zależeć na leczeniu, powinno im zależeć na wyleczeniu, a tego za pomocą żadnych leków uzyskać się nie da. Przy stosowaniu Rezulinu występują "działania niepożądane": mdłości, wymioty,, bóle brzucha, biegunka, obrzęki.
Zmniejsza się ilość krwinek czerwonych stężenie w nich hemoglobiny, zmniejsza się wartość hematokrytu, zwiększa się aktywność enzymów wątrobowych, która nie zawsze wraca do normy po odstawieniu leku.
Opisywano pojedyncze przypadki ciężkiego uszkodzenia wątroby zakończone zgonem ( Leki współczesnej terapii 1999, str. 645 ).
Trzeba podziękować firmom farmaceutycznym za wyjaśnienie mechanizmu działania żywienia optymalnego w leczeniu i wyleczeniu cukrzycy typu II.
Ludzi chorujących na cukrzycę trzeba jak najszybciej wyleczyć z tej choroby, jak również wyleczyć trzeba chorych na cukrzycę typu I. Żywienie optymalne jest leczeniem przyczynowym w tych chorobach. Trzeba stworzyć warunki uniemożliwiające pojawienie się nowych zachorowań na obie postacie cukrzycy.
Dopóki trzustka wydziela jeszcze insulinę w 10-15 proc. w stosunku do poziomu wytwarzania insuliny u "zdrowych" na diecie pastwiskowej (cukrzyca typu I), czy u "zdrowych" na diecie korytkowej ( cukrzyca typu II ), to prawie zawsze można chorego wyleczyć z obu postaci cukrzycy. Gdy trzustka zupełnie nie wytwarza insuliny lub wytwarza jej zbyt mało w stosunku do potrzeb, chorego też można z cukrzycy wyleczyć, ale trzeba mu podawać niewielkie dawki insuliny ( 8-12-15 j/dobę ), aby utrzymać poziom glukozy we krwi na pożądanym poziomie. Nie jest to już cukrzyca, a jest to brak insuliny w organizmie, który trzeba uzupełniać. Organizm do innych przemian ( nie tylko węglowodanów ) potrzebuje małe ilości insuliny. Potrzebuje koniecznie, ale są to ilości małe. Usunięcie trzustki u drapieżników i u człowieka powoduje zgon. Usunięcie trzustki u trawożernych powoduje niewielkie zaburzenia, podobnie dzieje się u małp. Człowiek potrzebuj dokładnie tyle insuliny, ile potrzebuje jej drapieżnik, oczywiście tylko wówczas gdy stosuje żywienie optymalne. Podawanie niewielkich dawek insuliny u wyleczonych z cukrzycy optymalnych jest konieczne. Cukrzycy już nie ma, nie rozwijają się ( liczne ) powikłania cukrzycy, cofają się te już istniejące.
"Konsekwencje decyzji uczonych, którzy muszą wybierać zło, są nadzwyczaj groźne" - pisał ks. prof. Włodzimierz Sedlak. Człowiek, który wiedział.
Już w końcu lat 60, po wyleczeniu dziki żywieniu optymalnemu kilkunastu chorych z obu typów cukrzycy, zwracałem się do wielu profesorów z prośbą, aby chociaż sprawdzili. Odpowiadali niezmiennie: "Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną i wyleczyć jej się nie da". Nadal jest ona dla medycyny nieuleczalna, chociaż wiele tysięcy chorych na cukrzycę typu I i typu II wyleczyło się z niej. Jedyną nieuleczalną dotąd chorobą jest głupota nauki.
JAN KWAŚNIEWSKI